środa, 17 lutego 2016

"...bo ta reszta jest właśnie muzyką" cz. II

      Tak strasznie dawno nie było o muzyce, ale choć słucham czegoś niemal bez przerwy to jakoś trudno o tym pisać… Cóż… Szkoła, czasu mało…

Ale dziś wreszcie choć odrobinę, bo wiele pięknej muzyki stało się ostatnio częścią mojego życia…

1.



Wiem, że było poprzednio, ale jest ze mną, zwłaszcza teraz, gdy po raz kolejny czytam "Silmarillion".


"Trzy Pierścienie dla królów elfickich pod niebem jasnym, 
Siedem dla krasnoludzkich władców we dworach kamiennych, 
Dziewięć dla ludzi, którym śmierć jest sądzona, 
Jeden Czarnemu Władcy na czarnym tronie 
W Mordorze, ziemi, gdzie ciemność zaległa".

"Jeden, by wszystkimi rządzić, 

 Jeden, by wszystkie odnaleźć, 
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać".

2.




Prezent od Pauliny :) Zakochałam się od pierwszego usłyszenia!
To Niebywałe jak wiele można zrobić przy pomocy jednego głosu i jednych skrzypiec :)
Ktoś jeszcze ma wątpliwości, że muzyka jest magią? :)

3. 



Harfa i skrzypce… powiedzcie sami, czy może być coś piękniejszego?
twórczość Lindsey Stirling pokochałam najszczerszą miłością :)


Ten sam cudowny utwór, tym razem grany na fortepianie i cudowny Yiruma, którego również uwielbiam :)

4.



Raz jeszcze Lindsey Stirling…
Motyw muzyczny z "Władcy Pierścieni"… magia… prawdziwa magia… i piękno…
Wspaniale się przy nim medytuje…

5.



Podróż po Śródziemiu…
Zawsze mam łzy w oczach gdy słucham tej piosenki…
The Last Googbye - ostatnie pożegnanie…
Tak wiele razy nie miałam okazji pożegnać się z ludźmi dla mnie ważnymi, których już nie ma, a do których tęsknię straszliwie…

6.



Ostatnia na dziś… również prezent od Pauliny. Kolejny cudowny utwór do medytacji i ustabilizowania energii gdy nie można zasnąć… 

Dobranoc…



"I choć życie ma kres, 
jednak coś przecież jest, 
co zostaje, nie idzie donikąd -
Jakaś reszta na dnie, 
co nie ciszą jest, nie!
Bo ta reszta jest właśnie muzyką…"

Takie w dużej mierze magiczne te dzisiejsze utwory, a w sumie czemu się dziwić, w końcu muzyka jest magią. 
Czytając "Silmarillion" można natknąć się na taki opis początków świata:


"Na początku był Eru, Jedyny, którego na obszarze Ardy nazywano Ilúvatarem. On to powołał do życia Ainurów, Istoty Święte, zrodzone z Jego myśli. Ci byli z Nim wcześniej, niż powstało wszystko inne. Rozmawiał z nimi i poddawał im tematy muzyczne. Ainurowie zaś śpiewali przed Nim i On radował się tą muzyką".

Biblia mówi: "Na początku było Słowo…" A ja tak bardzo wierzę, że na początku była muzyka i że to właśnie muzyka będzie tą cząstką, która pozostanie, gdy przeminie wszystko inne…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz