Siedzę ja sobie oto w to piękne niedzielne popołudnie, przełączam kanały w telewizorni, żeby coś do obiadu grało i widzę jak banda "celebrytów" próbuje uprawiać skoki do wody... Nie ogarniam... no naprawdę ciężko mi to ogarnąć... może mój rozumek za mały, ale naprawdę nie ogarniam.
Nie mam bladego, zielonego ani żadnego innego pojęcia jaka idea przyświecała twórcom tego "szoł" (szoł, szoł i przyszoł), ja żadnej idei nie dostrzegam, w sensie głębszej idei.
Wiem, że to nieetyczne życzyć komuś źle, ale tak patrzyłam na tych "celebrytów" i zastanawiałam się co by było jakby któryś wyrżnął głową o trampolinę i zrobił sobie kuku, a można sobie zrobić bardzo poważne kuku...
Idei nie odkryłam.
Walorów artystycznych też nie.
Sportowych... no zależy u kogo.
A no i jeszcze najśmieszniejsze - ten kto wygra ów program w nagrodę dostanie 100.000,00 zł i tu ciekawostka "z czego połowę przeznaczy na dowolny cel charytatywny" (czy jakoś tak), na litość Jasności, a czemu tylko połowę i kto o tym decyduje? Producent? Jak będzie chciał to przekaże całą kwotę, jak nie będzie chciał to nie przekaże ani złotówki - w końcu to już będę wtedy jego pieniądze, czyż nie?
Jedyny komentarz jaki mi się nasuwa to:
Tak, ja też chciałabym, idąc ulicą, stojąc na przystanku, albo robiąc zakupy i widząc jednego z drugim autora takiego czy innego "szoł" móc pokazać palcem i powiedzieć: "O, to właśnie ten człowiek karmi ludzi gównem i przez niego mają oni gówno zamiast mózgu"!
Właśnie dlatego dzisiaj oglądałam w tv jedynie skoki narciarskie i lekkoatletykę - całą resztę weekendu spędziłam na pracach ogrodniczych. Na szczęście każdy z nas ma wybór i może dużo pożytecznej spędzać czas.
OdpowiedzUsuń