piątek, 13 marca 2015

Z Półki Książkoluba... cz. 9

       Czas na kolejny cykl, a co sobie będę żałować :)
Tym razem pora na spotkanie z Aniołami wszelkiej maści, czyli cykl "Anielskie Zastępy" autorstwa Mai Lidii Kossakowskiej!


     Oto przenosimy się w świat bez Boga - dosłownie! Biały Tron jest pusty! Nie ma jednak pewności, czy Nietzsche miał rację i Bóg umarł, czy jednak żyje, ale postanowił zabrać ze sobą swoich ulubieńców i zniknąć, pozostawiając Skrzydlatych samym sobie w obliczu problemów, które zdają się ich przerastać...

 Zaczynamy od "OBROŃCÓW KRÓLESTWA".
     To zbiór opowiadań, w którym mamy tu do czynienia z przewrotną, wielopłaszczyznową wizją zastępów niebieskich, powstałą ze swobodnego połączenia elementów dziedzictwa antyku, mitologi judeochrześcijańskiej, pradawnych wierzeń i magii z elementami kultury popularnej - na każdej z tych płaszczyzn autorka czuje się znakomicie, to też efekt końcowy wygląda naprawdę dobrze.
Opowiadania ukazują wspaniały, bogaty świat aniołów i demonów, toczących skomplikowaną walkę o władzę. Bohaterowie zaś pomimo swego nadnaturalnego pochodzenia są nadspodziewanie ludzcy ze swymi rozterkami, pragnieniami i uczuciami.
Mamy tu więc aniołów grzeszących pycha, uzależnionych i handlujących nielegalnymi używkami takimi jak trawa z Fatimy czy woda z Lourdes, chodzących do burdeli.
Mamy poczciwego anioła stróża, któremu przydzielono do pomocy i jako zastępcę okaleczonego weterana wojny z armią piekła, a który to stróż niespecjalnie przepada za swoim podopiecznym.
Po stronie Głębi mamy przeżywającego kłopoty rodzinne Asmodeusza, którego z powodu  jego urody i zamiłowania do luksusów nazywa się Zgniłym Chłopcem, czy Lucyfera, Władcę Otchłani, przez nieżyczliwych pogardliwie nazywanego Lampką, brutalnie tłumiącego bunt zwolenników dawnych władców Otchłani.

       Książka doczekała się reedycji w postaci zbioru pod tytułem "ŻARNA NIEBIOS" uzupełnionego o dwa opowiadania: "Żarna Niebios" i "Gringo".
Tak Kochani, te żarna bezlitośnie przemielą Wasze wyobrażenie o Aniołach i Demonach, które zdają się nie być stworzone na podobieństwo Boga, a raczej na obraz i podobieństwo ludzi, których nie darzą w prawdzie zbytnią miłością, ale traktują jako dość pożyteczne narzędzia.
Choć w sumie... wyszliśmy spod ręki tego samego Boga, więc może takie podobieństwa Aniołów i Demonów do ludzi wcale nie powinny aż tak bardzo dziwić?

Spis opowiadań w zbiorze:
  • Światło w tunelu,
  • Dopuszczalne straty,
  • Sól na pastwiskach niebieskich,
  • Zobaczyć czerwień,
  • Kosz na śmierci,
  • Smuga krwi,
  • Żarna niebios,
  • Wieża zapałek,
  • Gringo,
  • Beznogi tancerz.


     Historie znane ze zbiorów opowiadań oraz część ich bohaterów spotykamy również w kolejnych książkach z cyklu "Anielskie Zastępy".

   "SIEWCA WIATRU" to bodaj chyba najbardziej znana w polskiej fantastyce powieść o aniołach.
Akcja rozpoczyna się jeszcze w czasach tworzenia świata, kiedy dopiero powstają podwaliny dla gwiazd i planet, kiedy ziemia, ulubiona planeta Stwórcy jest jeszcze w fazie projektu. Do nadzorowania "prac budowlanych" sprawujący władzę w imieniu Boga Wielki Archont Jaldabaot wysyła Szarańczę - doborową armię Królestwa, dowodzoną przez Kamaela. To właśnie Kamael, wraz z pierwszym szermierzem Królestwa, Daimonem Frey'em zauważają oznaki zbliżającego się ataku Cienia.
Zlekceważeni przez Jaldabaota i pozostawieni sami sobie toczą nierówną i z góry skazaną na klęskę walkę z potężnym najeźdźcą. Daimon widząc, że z każdą chwilą sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna porywa się na szaleńczy pomysł - wykrada z Królestwa święty przedmiot - Klucz do Wymiarów, przy pomocy którego chce zamknąć drogę oddziałom Cienia i uniemożliwić im opanowanie i zniszczenie dopiero co powstającego świata.
Szaleńczy plan okazuje się nader skuteczny - Armia Cienia zostaje powstrzymana i zepchnięta do czeluści, Królestwo i zręby nowego świata uratowane, a Daimon Frey za swoją postawę... skazany na śmierć...
Zabity podczas zorganizowanej przez Jaldabaota publicznej egzekucji Daimon, tuż po śmierci zostaje wskrzeszony przez samego Boga, nie jest już jednak tym samym Aniołem Krwi, staje się żywym trupem, siejącym postrach nie tylko dlatego, że niby żyje, ale jednak nie do końca, ale przede wszystkim dlatego, że teraz jest Abaddonem, Burzycielem Światów, Naczyniem Gniewu Pańskiego, Aniołek z Kluczem do Czeluści. To on, na wyraźny rozkaz Pana będzie niszczył to, co Panu zachce się zniszczyć, to on, gdy nadejdzie dzień ostatecznej konfrontacji stanie oko w oko z Siewcą Wiatru, z Cieniem, by ostatecznie go pokonać...

A potem...
A potem Bóg nagle znika, zabierając ze sobą swych świętych ulubieńców i pozostawiając Regenta Królestwa - Gabriela i innych Archaniołów z nie lada problemem...
Zniknięcie Pana sprawia, że Aniołowie zaczynają odczuwać braki Jego energii, więc zaczynają ćpać trawę z Fatimy, upijają się wodą z Lourdes i szukają różnych innych sposobów by tylko jakoś złagodzić to nieznośne uczucie "głodu" i niewypowiedzianej tęsknoty.
To jednak nie koniec problemów. Archaniołowie w porozumieniu z Lucyferem i kilkoma jego przybocznymi robią wszystko, by utrzymać zniknięcie Pana w tajemnicy, gdyż tylko tak mogą zachować względny porządek i ład, obecność Jasność jest gwarantem ich władzy i spokoju tak w Królestwie jak i w Głębi.
Jakby tego było mało...Jagnię - mityczne Stworzenie podeszło aż na granicę światów by wieszczyć i to wieszczyć rzeczy nie byle jakie. Oj jego wróżb aniołom aż pióra jeżą się na skrzydłach, a Regent Gabriel ma już naprawdę dość...
Świry! Nic tylko świry! Jagnię, Serafiel! I wszyscy wieszczą!
Daj spokój, Daimonie! To szaleńcy. Uwielbiają wieszczyć.
Same klęski, oczywiście. Widzą krew, zgliszcza, dym, sine trupy, gołe dupy i puste pudełka!
Mam dość. Jeszcze jeden wieszczący szaleniec i podam się do dymisji.
Do tego dochodzą jeszcze dworskie intrygi, zazdrość, zawiść, nienawiść, zakazana miłość, tragiczne wybory, zemsta... A Cień jest już coraz bliżej...
Jak się to wszystko skończy przekonacie się sięgając po książkę.

       To jednak nie koniec opowieści o kosach Królestwa, Głębi i ich mieszkańców. Dalszy ciąg historii znajdziecie w dwutomowej powieści "ZBIERACZ BURZ", której akcja rozgrywa się w czasie bliżej nieokreślonym, po bitwie z Antykreatorem. Anioł Zagłady postanawia zrobić sobie wakacje, ma już dość ciągłego niszczenia rodzących się kalekich wszechświatów, a na poważniejsze zadanie nie ma co liczyć, skoro Bóg odszedł i nie wiadomo czy wróci...
Szukając ucieczki przed smętną rzeczywistością Daimon zaszywa się gdzieś w Sferach Poza Czasem, gdzie bierze udział w nielegalnych walkach, a w walce wszak nie ma sobie równych.
Podczas jednej z takich potyczek, z nordyckim bogiem Lokim, Daimon doznaje objawienia, przemawia do niego Pan i wydaje mu rozkaz... Rozkaz, który sprawi, że całe życie Abaddona stanie na głowie...
Uznany przez przyjaciół za niebezpiecznego szaleńca jest tropiony i ścigany jak dzikie zwierzę.
Razjel i Gabriel chcą go leczyć, ale zazdrosny Michał próbuje po prostu zabić.
Schronienie znajduje na ziemi i zaprzyjaźnia się najpierw z Harielem - aniołem opiekunem bezdomnych kotów, a następnie z mieszkańcami Śmietniska - azylu dla wszelkiej maści wyrzutków i uciekinierów z Głębi...
A to wszystko przez to, że Bóg, który zniknął i przez tysiąclecia nie dawał znaku życia, nagle miał kaprys przemówić do swojego sługi i zażyczyć sobie, by ten, jako Burzyciel Światów, poszedł i zniszczył Ziemię...
Co z tego wyniknie? Przeczytajcie sami!

       Na początku, zwłaszcza jeśli zaczniecie czytanie od powieści, a nie od opowiadań możecie czuć się nieco przytłoczeni ogromem informacji jakie będą do Was docierać - imion, nazw, miejsc, funkcji, zdarzeń, ale to tylko chwilowe.
Czasem mogą przeszkadzać przekleństwa, które w niektórych momentach zdają się nie bardzo pasować do sytuacji, czasem opisy mogą wydawać się ciut przydługie i może nieco zawiłe, ale poza wszystkim zarówno powieści jak i opowiadania czyta się znakomicie! (Moja przygoda z Zastępami rozpoczęła się od Siewcy Wiatru i choć to książka dość pokaźna łyknęłam ją w dwa popołudnia!)
Autorka wykonała kawał dobrej roboty i nawet jeśli można mieć jakieś drobne zastrzeżenia co do całokształtu, to niewątpliwie należy jej się uznanie za to, jak wnikliwie przestudiowała materiały źródłowe. Mnóstwo tu odniesień do mitologii, kabały, apokryfów, do tradycji judeochrześcijańskiej i choć mogłoby się wydawać, że trudno będzie to połączyć w sensowną całość, pisarka pokazuje, że jest to jak najbardziej możliwe i może z tego powstać kawał naprawdę dobrze napisanej literatury!

     Jeszcze raz gorąco polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz