piątek, 18 kwietnia 2014

Z Półki Książkoluba... cz. 1

W pierwszej notce powiedziane zostało, że będzie tu o wszystkim, między innymi o książkach, które obok filmu i fotografii są moją miłością :)
Przyznaję się, że nie czytam jakichś bardzo zatrważających ilości książek, bo najzwyczajniej w świecie, czas, a raczej jego brak, nie zawsze pozwala mi bez pamięci pogrążyć się w lekturze, niemniej staram się czytać codziennie, choćby kilka stron :)

W kolejnych odsłonach "półki książkoluba" pisać będę o książkach, które są dla mnie ważne i uważam, że warto je przeczytać, lub które po prostu mnie urzekły i z tego powodu również warto po nie sięgnąć.

O księdzu Janie Kaczkowskim troszeczkę było przedwczoraj, zatem na pierwszy ogień pójdzie książka pt. "SZAŁU NIE MA, JEST RAK".


Ksiądz Jan Kaczkowski (1977) - jak sam mówi o sobie z powołania jest księdzem, z wykształcenia bioetykiem (oraz doktorem teologii moralnej), z zawodu zaś prezesem hospicjum. Jakby mało było atrakcji - 1 czerwca 2012 roku zdiagnozowano u księdza nowotwór mózgu - glejak IV stopnia... 
Nie przeszkodziło mu to jednak w pracy duszpasterskiej. Nadal (na ile starczy sił) działa na rzecz Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio (którego jest pomysłodawcą), służy jego pacjentom, głosi rekolekcje, prowadzi vloga, spotyka się z mediami.

Książka "Szału nie ma, jest rak" stanowi zapis rozmowy, jaką z księdzem Janem przeprowadziła Katarzyna Jabłońska.
Wbrew pozorom nie jest to wcale książka o umieraniu, a w każdym razie, nie przede wszystkim o umieraniu, choć temat śmierci rzecz jasna się w niej pojawia. 
Mowa tu o tym jak radzić sobie z cierpieniem - zarówno tym fizycznym, jak i duchowym, jak przygotować się na śmierć bliskich osób, jak radzić sobie z ich nieuleczalną, śmiertelną chorobą. Pojawia się również temat aborcji, eutanazji, zapłodnienia in-vitro w ujęciu bioetycznym. Mówi się o ludzkiej seksualności, właściwym przeżywaniu cielesności, czy o tym jak ważną rzeczą dla człowieka jest bliskość i czułość. 

Książka, pomimo że dotyka kwestii trudnych nie przytłacza teologicznym czy moralizatorskim zadęciem i zbędnym patosem.
Dużo w niej ciepła, serdeczności, czasem humoru. O wszystkim rozmawia się swobodnie, bez ogródek, jak o sprawach całkiem normalnych i oczywistych, wszak nic co ludzkie, nie jest nam obce.

Lektura tej książki to naprawdę niesamowite spotkanie z bardzo mądrym i serdecznym człowiekiem.
Jak mówi sama Katarzyna Jabłońska:
"Jan jest nieprzewidywalny, ma ostry język i cudowne poczucie humoru. Bywa nieznośny, uparty i... czuły. Jest niczym pasjonująca książka, która zaczyna się jak powieść przygodowa, by stać się moralitetem. Spotkanie z nim to wyzwanie i przywilej".

Gorąco zachęcam Was kochani do lektury, zapewniam, że nie będziecie zawiedzeni! :)

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz